środa, 8 lipca 2015

Fuck me teacher




Tytuł: Fuck me teacher
Pairing: yoonmin (Jimin x Suga)
Rodzaj: smutt

Park Jimin jest nauczycielem biologii w liceum, ciężka praca, poza tym tak dużo się nie zarabiało, jak to ludzie mówili. Nieubłaganie zbliżał się koniec roku szkolnego, a co za tym idzie? Latanie, bieganie za nauczycielami i poprawianie ocen na lepszy stopień (albo chociaż by zdać do następnej klasy) lub by podwyższyć ocenę, bo brakuje do lepszego świadectwa. Taką osobą był Min Yoongi, który w tym roku kończył tę szkołę i miał aspiracje na dobre studia.
I musiał porozmawiać z profesorem od biologii. Poprawił swoje mankiety czerwonej koszuli w kratę i zapukał do drzwi sali biologicznej, niepewnie do niej wchodząc. Ukłonił się, widząc pana Park siedzącego przy biurku i pewnie sprawdzającego kolejne sprawdziany na zaliczenie.
Yoongi czuł się okropnie z tym, że będzie musiał się przed nim płaszczyć i prosić o durną ocenę do durnego świadectwa. Gdyby nie fakt, że planował być chirurgiem z pewnością by go tu teraz nie było. Serce zaczęło mu bić mocniej, gdy zbliżał się do niego.
- Profesorze Park – Odezwał się lekko drżącym głosem, a ten rzucił mu spojrzenie typu ‘człowieku, czego ty chcesz, widzisz, że jestem zajęty’, ale po chwili na twarzy nauczyciela zawitał słaby, prawie niedostrzegalny uśmiech.
- Co cię do mnie sprowadza, Yoongi? – Uczeń mógłby przysiąc, że wypowiedział jego imię w taki sposób, że aż mu się przez to słabo zrobiło. Dlaczego?
- Bo ja… - zająkał się, uciekając od niego wzrokiem, ściskając mocniej pasek swojej torby.
- Też chcesz poprawić ocenę? Nie sądzę, żebym mówił ci, że jesteś zagrożony z biologii. – Na te słowa Yoongi pokręcił głową.
- Zależy mi na lepszej ocenie, bo chcę mieć zadowalające mnie świadectwo – nieśmiało uśmiechnął się do nauczyciela – Dlatego chcę zaliczyć coś, by mógł pan uznać, że mnie stać na wyższy stopień - zaraz posmutniał, dochodząc do wniosku, że to był idiotyczny pomysł.
„Min Yoongi, ty debilu” przeszło mu przez myśl.
Jimin poprawił ostatni arkusz, podpisał się i odsunął wszystko na bok.
- To niemożliwe. Myślisz, że ja mam czas siedzieć tutaj, czy w domu i sprawdzać te wasze wszystkie nic nie warte poprawki?
- Proszę pana… - Nie mógł się tak łatwo poddać. Usiadł przy ławce naprzeciw Parka, cały drżał. Miał ochotę się rozpłakać.
- Nie. Daruj sobie.
- Ja muszę mieć lepszą ocenę. Chcę iść na studia medyczne, by zostać chirurgiem. Muszę… Mnie stać! Naprawdę! Niech mi pan uwierzy! Brakuje mi do świadectwa, by dostać wyróżnienie, a tylko do pana mogłem przyjść i cokolwiek zdziałać. – Zaczął nerwowo wyrzucać z siebie swoje myśli. – Jestem ambitny, zawsze pan mi to mówił na lekcji – Wstał, opierając się rękoma o biurko. W jego oczach zabłysła determinacja i pewność siebie. Wbił wzrok w nauczyciela, wiedząc, że nie jest to zbyt stosowne. Czekał na jakieś słowa. Cokolwiek.
Zadziwiające jak szybko może zmienić się Min Yoongi, gdy mu na czymś zależy.
Jimin westchnął. No może warto zrobić dla niego wyjątek?
- Zgoda. Wiem, że jesteś pracowitym chłopakiem i widać, że ci zależy. – Oczy młodego ucznia wyglądały teraz jak pięć złoty.
„YAAAAAAAS” wewnętrzny głos ucznia zawył z radości. Uśmiechnął się szerzej.
- Musisz odbyć praktyki, by zaliczyć co trzeba.
Co? Jest praktycznie koniec roku, to jak możliwe będą praktyki? Nie ma na to czasu. W życiu! Min spojrzał na profesora, mając pytający wyraz twarzy. Park westchnął.
- Pamiętam, że kiepsko szła ci budowa narządów rozrodczych. Nie wiem, czym to było spowodowane, ale żeby nie wiedzieć, z czego sam ty się składasz? – Zaśmiał się, a Yoongi przełknął ślinę. – Klucz jest w drzwiach. Idź i je zamknij. Pokażę ci wtedy, co powinieneś umieć.
On chyba sobie żartuje…
Chcąc nie chcąc młodszy wstał i zrobi to, o co był poproszony. Zaraz wrócił na miejsce.
- Co teraz? – Zapytał nieśmiało, tak cicho, że ledwo Jimin go usłyszał. Profesor wysunął się na swoim krześle na kółkach spod biurka.
- Podejdź.
Yoongi wstał. Zrobiło mu się tak gorąco, że myślał, że zaraz się roztopi w tej klasie. Odłożył torbę na podłogę. Duszo… Podszedł, wiedząc, czego może się spodziewać.
„To nie ja będę zaliczać, tylko on! W co ja się wpakowałem.”
Chłopak był zbyt ambitny i za bardzo zależało mu na dobrej ocenie.
Na twarzy Jimina zawitał tajemniczy uśmiech.
- Istnieje szeroko rozpowszechnione przekonanie, iż długość penisa u mężczyzny ma bezpośredni związek z jego sprawnością seksualną oraz satysfakcją partnerki podczas stosunku płciowego. Prawda, Yoongi? Powiedz mi, czym jest erekcja.
- To wzwód penisa. – No to przecież wiadome, hellou. Czuł, że zaczyna się tu dziać coś niedobrego. Nigdy by nie pomyślał o tym, że Park Jimin jest takim… Ugh. Sam siebie nie rozumiał, dlaczego jeszcze tu siedzi i nie spierdolił gdy był przy drzwiach.
„Bo chcesz mieć najlepsze świadectwo, deklu”
Nauczyciel poluzował swój czarny krawat na białej koszuli i zdjął z nosa okulary, odkładając je na biurko i spojrzał mu perwersyjnie w oczy. Przytaknął.
- Klękaj.
- C-co?!
- Pokażę ci.
Padł na kolana, prawie je sobie obił. Okej, spokojnie… Musisz mu obciągnąć i nic więcej. Jakbyś nigdy tego nie robił, Yoongi. Wiesz co trzeba uczynić. Jimin złapał go za nadgarstek i przyłożył rękę chłopaka do swojego krocza. Zaczął poruszać nią, aż w końcu Min załapał.
- Och, chyba jednak znasz się na rzeczy. – Poklepał go po policzku, uśmiechając się, na co policzki młodego zareagowały i zaróżowiły się. Odpiął guzik i rozpiął mu rozporek, czując jak penis rośnie. Jeżeli tylko tyle, by zaliczyć… To warto. Wsunął rękę do środka, masując przez materiał bokserek mini Jimina, by po chwili go wyjąć i złapać całego w dłoń. Zaczął poruszać nią w górę i w dół, na co pan profesor cicho westchnął i pochwalił swojego ucznia za dobre zachowanie. Wręcz perfekcyjne dla niego. Yoongi oblizał swoje usta i nachylił się, chcąc wziąć go do buzi. Spojrzał na nauczyciela. Z tej perspektywy wyglądał seksownie. W sumie z innej też.
- Żołądź. Glans penis. – Powiedział Park, zanim ten go w końcu wziął do ust, zaraz po tym poruszył biodrami. – Teraz tylko weź cały trzon prącia do ust.
Min położył swoje dłonie na udach tamtego, zaczynając poruszać głową w górę i w dół przy akompaniamencie westchnień Jimina, który co jakiś czas tłumaczył mu budowę penisa bardzo szczegółowo. Yoongi zassał się na samym czubku, pragnąć, by ten facet w końcu się zamknął, bo to go bardzo krępowało, ale wiedział, że tak nie będzie. Przejechał językiem po całej długości, wracając zaraz do obciągania. Używał sporej ilości śliny, ale wstyd mu było spojrzeć w oczy swojego profesora biologii. I tak więcej go nie zobaczy! Przyspieszył swoje ruchy, wtedy też i Park wychodził co jakiś czas naprzeciw ustom ucznia, wzdychając i sapiąc nieco głośniej. Zaraz za wargami poruszała się jedna ręka chłopaka, co jakiś czas ściskając ją na penisie. Język doskonale sprawdzał się przy obciąganiu, co było widać po rozanielonej twarzy starszego. Było mu błogo, a myśl, że dobrze robi mu jego własny uczeń tym bardziej dodawała do tej sytuacji pikanterii.
- Mmmhhmm… Yoongi… - Jimin oblizał swoje usta, czując, że zaczyna szczytować. Wplątał palce we włosy młodszego, szarpiąc je i sam poruszał jego głową, często go pociągając, aż do chwili, gdy doszedł mu obficie w usta. Min dzielnie połknął wszystko, wycierając wierzchem dłoni swoje usta.
- Zaliczone, Min Yoongi.

1 komentarz:

  1. To jest. ... Genialne jeszcze nie czytałam tak fajnego yaoi Jimin nauczyciel. .. Słów brak. ...

    OdpowiedzUsuń