środa, 23 września 2015

Z pamiętnika Jimina

Tytuł: Z pamiętnika Jimina
Pairing: yoonmin (Jimin x Yoongi)
Rodzaj: fluff



Date: 23.08.15, Seul


No ja nie wiem. Mam pewien problem, a jest nim Min Yoongi. Myślałem, że on w ogóle nie jest romantyczny, a tu chuja. Jak Bejb czegoś chce, to się postara. Kurczę, nie dość, że zabrał mnie na najlepszą randkę, jaką mogłem mieć, to i powiedział mi zbyt dużo, co zrobiło mi mętlik w głowie. Sam wszystko zrobił. 
Z początku sam w to nie wierzyłem, że ja się z nim umówiłem (no drugi raz już, ale poprzedni to był tylko wypad na festyn, który organizowano na rynku). Powtarzałem mu, pisałem miliony esemesów, że ma po mnie nie przychodzić, że powinniśmy umówić się w jakimś bezpieczniejszym miejscu. Co jak co, ale mój kochany starszy braciszek Jin nie musiał wiedzieć z kim ja się spotykam. Niech nadal żyje w niewiedzy, że wyrywam panienki. Stałem przy lustrze i układałem sobie włosy, gdy (kłócąc się już z Jinkiem. On jest po prostu głupi) ktoś zapukał do drzwi. A było jeszcze trochę czasu do spotkania, ale cóż. Min Yoongi musiał tutaj przyłazić osobiście :)) W dodatku dał bukiecik białych kwiatów. No dobra, mogłem się spodziewać, bo ostatnim razem wytknąłem mu, że wolę kwiaty zamiast cukierków, ale ja żartowałem! Opierdoliłem go za to, że się nie posłuchał i przyszedł.. Ale się tym nawet nie przejął. Zostawiłem kwiaty w domu, bo po cholerę mam je nosić. Szczęście, że Jin siedział u siebie w pokoju. Uhh…
W niewielkiej, przytulnej kawiarni rozmawialiśmy o planach na przyszłość. Gdzie ja tylko wiem, że chcę iść do wojska, spędzić tam długi czas, poznać sam siebie i być pomocą dla kraju. A on: „Pytasz o plany na przyszłość niezwiązane, czy związane z tobą?” No ja proszę… Zatkało mnie. Nie wiedziałem, co mam mu odpowiedzieć. Nie planowałem z nim nic, nie widziałem, go w swojej przyszłości… Nigdy nie patrzyłem bardzo do przodu, a Yoongi mnie zaskoczył. I to miło. Aż po powrocie do domu zacząłem się zastanawiać nad jego słowami.
Potem poszliśmy do studia, gdzie on nagrywał i pracował nad swoją płytą, tam kazał mi usiąść na fotelu i założył jakieś mega duże słuchawki na uszy, po czym poszedł za tą śmieszną szybę i co… On zaśpiewał i zagrał na gitarze. Zagrał dobrze, palce też najwidoczniej ma bardzo sprawne (ojj coś o tym wiem więcej… fuck ._.), ale nadal nie uważam, że jest jakoś wybitnie uzdolniony jeżeli chodzi o śpiew. Ale liczą się starania, prawda? Oniemiałem z wrażenia, że ten postanowił zrobić właśnie coś takiego. Czułem się… doceniony. Jakby on znał moją wartość. Odwdzięczyłem mu się, również dla niego coś śpiewając. Nawet nie wiedziałem, że on mnie nagrał, myślałem, że z tym żartował. No ja przynajmniej potrafię śpiewać!
Suga potrafi gotować, jest w tym mistrzem, ale w żywe oczy mu tego nie powiem. Przygotował kolację na dachu swojej kamienicy. Wszystko było idealne. Same dania miały to coś w sobie, że smakowały jak nigdy dotąd. Może to dlatego, że większości nigdy nie miałem, a może po prostu magia randki? Było fantastycznie. Nie spodziewałem się.
Nie przypuszczałem, że kiedykolwiek pójdę z nim na randkę, serio… Ale nie żałuję. Warto było. Dzięki, Yoongi hyung~

Na końcu obiecał mi, że zaprosi mnie do swojego łóżka. Skorzystałem z propozycji.